Od zera do ultra

Od zera do ultra

Od zera do ultra

Tekst oryginały: Julius Copcutt i Anna Kernell / Zdjęcia: Kalle Jansson i Victor Inggårde

Nasz kolega, Robert Svanell chciał rzucić wyzwanie swojemu poglądowi na bieganie jako sport i styl życia. Wyobrażenia o powolnych i czasochłonnych działaniach, które często prowadzą do kontuzji, zostały zepchnięte na bok przez nowoodkrytą motywację, która w ciągu kilku miesięcy przeprowadziła go przez półmaraton. Doprowadziła go również do zaskakującej myśli: przebiegnięcia Kungsleden na północy Szwecji.

 

Zawsze myślałem o biegaczach, jako o ludziach, których widzisz na ulicach, biegających po asfalcie lub po wybrukowanych drogach, a to nigdy mnie nie interesowało. Mam też problemy z kontuzjami od młodości. Ale jeśli można to wykorzystać jako trening - biegać w lesie, w prawdziwym lesie, na szlakach, a może nawet w górach - to wszystko zmienia.

 

Robert Svanell ma 28 lat i dba o opisy produktów na addnature.com i bikester.se. Od zeszłego lata jest ojcem dwójki dzieci i mieszka w Hägersten w południowym Sztokholmie. Rosnący wgląd w to, do czego ludzkie ciało jest zdolne podczas biegów długodystansowych, wzbudził w nim pragnienie poznania szwedzkich gór w butach do biegania. Aby osiągnąć ten cel, potrzebował sytuacji w życiu codziennym, która umożliwiała i inspirowała trening.

 

Bieganie jest sportem, który można zabrać ze sobą w zasadzie wszędzie. Gdziekolwiek pójdziemy z rodziną, mogę wyjść pobiegać na kilka godzin - i jednocześnie odkrywać okolicę.

 

Następny krok, według Roberta - od spróbowania czegoś i polubienia tego do całkowitej fascynacji - nastąpił automatycznie. Chciał wiedzieć więcej o ludziach uprawiających ten sport, więc czytał książki i artykuły, oglądał filmy dokumentalne i słuchał podcastów. Samo poszukiwanie informacji inspirowało go.

 

Tu nie chodzi o szybkość i zawody. Zdałem sobie sprawę, że bieganie może być sposobem na obcowanie z naturą, zabawę i szybkie poruszanie się.

 

Przez większą część swojego życia Robert zajmował się głównie kolarstwem górskim, snowboardem i surfingiem, więc kontrast w intensywności może wydawać się dość duży. Ale dla Roberta te aktywności mają wspólny mianownik.

 

Dostaję tego samego, energetycznego kopa od biegania, co na mojej desce w oceanie i czekania na idealną falę. Bieganie jest czystsze i prostsze niż jazda na rowerze, ponieważ nie potrzebujesz żadnego dodatkowego sprzętu. Ta sama idea, co w surfingu i co uwielbiam. Jedno narzędzie ci pomaga, a natura robi resztę. Z wyjątkiem tego, jak używasz naszego ciała, oczywiście.

 

Przełaje w centrum Sztokholmu

Ledwie trzy miesiące po spotkaniu z nową pasją, Robert zapisał się na wyścig w Hammarbybacken w Sztokholmie. Przebiegł 23 kilometry przez stromy teren, osiągając 1020 metrów przewyższeń.

Nie biegałem wtedy zbyt dużo, ale czułem, że muszę spróbować. To było inne niż wszystko, co robiłem dotychczas. Nigdy nie pobiegłbym tak daleko, a juz na pewno nie w pagórkowatym terenie. Wydawało mi się to interesujące, więc myślałem o tym, jak to ugryźć.
Uśmiechnięty, jakby pamiętając o swojej naiwności, opowiada nam o przygotowaniach.
Podjąłem próbę pobiegnięcia dalej niż zwykle, tylko po to, aby sprawdzić, czy mam szansę na ukończenie wyścigu. Ale poza tym, mało się do tego przygotowałem. Nawet nie poszedłem sprawdzić terenu, więc chyba byłem zbyt pewny siebie. Chciałem tylko czegoś fascynującego, co motywuje do czekania.

Wyścig poszedł dobrze. Robert dotarł do mety z zapasem sił.

 

Częściowo właśnie w tym momencie zaczęła mi kiełkować idea większych odległości w bardziej stromym i wymagającym terenie. Zdałem sobie sprawę, że mogę to zrobić pomimo historii z urazami kolana. Wkrótce potem rozmawiałem z przyjacielem o chęci przebiegnięcia Kungsleden i o tym, jak epicko byłoby doświadczać przyrody w ten sposób.

 

Bieganie w górach nie było jedynym pomysłem, jaki miał po pokonaniu przewyższeń w Hammarby. Włączenie biegania w życie codzienne i na krótszych dystansach zyskało na atrakcyjności w jego oczach. Trasy wzdłuż szlaku Sörmland były coraz bardziej możliwe i inspirujące.

Robi się poważnie...

Mimo, że bieganie oznacza bycie w otoczeniu natury, to jednak ultramaratony górskie, to zupełnie inna bajka, jeśli chodzi o treningi i obciążenia.

Robert zdecydował się szukać pomocy z zewnątrz, aby rozwijać swoje umiejętności. Współpracując z firmą specjalizującą się w treningach, przeprowadził serię testów, aby poznać swoją sprawność fizyczną i otrzymać indywidualny program treningowy. Na krótko przed testem kolano Roberta zaczęło boleć. Podszedł do treningu zbyt ambitnie, więc kontuzja nie była zaskoczeniem dla bliskich mu osób. Okazuje się, że cierpi na pourazowy ból kolana, otrzymał więc program treningowy przystosowany do rehabilitacji kolana - mający na celu powolną rekonwalescencję jego ciała do biegania na długich dystansach.

 

W trakcie badań mierzono zdolność absorpcji tlenu, poziom wzrostu kwasu mlekowego i puls. Pokazało mi to, że mam wystarczająco dobrą kondycję, aby móc biegać na długich dystansach. Wyniki były pozytywne, ale muszę skupić się na budowaniu mięśni, aby moje ciało mogło poradzić sobie z obciążeniem, który wiąże się z biegami ultra.

 

Po kilku tygodniach programu problemy z kolanami ustąpiły prawie całkowicie, a Robert czuje ogromną różnicę. Testy zmusiły go również do codziennego biegania, co może być trudne, gdy w pobliżu nie ma ani lasów, ani gór.

 

Nawet jeśli lubię coś robić i sprawia mi to niezwykłą przyjemność, to i tak potrzebuję motywacji. która pomoże mi wyjść z domu na strasę. Teraz mam to w formie harmonogramu w moim smartfonie. Trzy razy w tygodniu otrzymuję powiadomienia, jakie odległości muszę pokonać i kiedy.

 

Za cztery miesiące Robert zrobi kolejny test i dostanie nowy harmonogram treningów. Ale cel jest ustalony, długie dystanse są w zasięgu ręki, a czas, kiedy bieganie wydaje się nieistotne, jest tylko wspomnieniem.

 

Wgląd w to, że my, ludzie, posiadamy fizyczną zdolność do biegania na długich dystansach nadal mnie motywuje, a Kungsleden stało się obrazem radości, która otacza moje codzienne treningi. Nic niee musi iść szybko, chcę tylko, żeby to się udało.

 

ZNAJDZIESZ NAS RÓWNIEŻ NA

Copyright © Wszystkie prawa zastrzeżone